Platformy streamingowe vs DVD i kina
Oglądanie ciekawych filmów i seriali to podstawowa forma spędzania wolnego czasu wielu osób. Jeszcze do niedawna, wydawałoby się, że w innej rzeczywistości, czymś normalnym było pójście do kina, gdzie można było podziwiać obraz na ogromnym ekranie przy akompaniamencie wysokiej jakości dźwięków. Niestety pandemia COVID-19 zamknęła nas w domach, w związku z czym wypad do multipleksu czy kameralnego kinoteatru należy przesunąć na bardziej optymistyczną przyszłość. Pozostały wydania DVD ulubionych pozycji, ale by korzystać z nośników, potrzebny jest odtwarzacz, a obecnie to rzadki element wyposażenia domu. Alternatywą są platformy streamingowe, które zyskują coraz większą popularność odbiorców.
Łatwość dostępu
Ostatnie lata to silny rozwój serwisów udostępniających za opłatą treści filmowe. HBO Max, Netflix, Amazon Prime czy Disney+ to tylko jedne z wielu, mogące pochwalić się milionami aktywnych użytkowników. Ich twórcy dbają, by przyciągać nowych klientów na wszystkie dostępne sposoby. Począwszy od ciekawej oferty programowej, kończąc na udogodnieniach technologicznych. Zacznijmy może od tych drugich, bo to one stoją za płynnym odtwarzaniem multimediów.
Obecnie prawie każdy nosi w kieszeni zaawansowanego smartfona, a w domu dysponuje wydajnym komputerem. Nierzadko na wyposażeniu jest też tablet i telewizor z osobnym oprogramowaniem, zazwyczaj bazującym na androidzie. Aplikacje pozwalające na oglądanie pożądanych filmów długo- i krótkometrażowych na wszystkich tych urządzeniach to podstawowa funkcja platform steamingowych. Dzięki nim posiadacz ma szybki dostęp do tego, co go interesuje, a możliwość zapisania w pamięci akcesorium danego obrazu sprzyja seansom nawet wtedy, kiedy dostęp do Internetu jest utrudniony.
Opcja dla wytwórni filmowych
Kinematografia wciąż rozbudowuje zasoby. Wielomilionowe projekty do niedawna przyciągały do kin tłumy, a dodatkowe dochody zapewniały wydawane kilka miesięcy po premierze płyty DVD uzupełnione o materiały zza kulis czy wywiady z aktorami. Dzisiaj sale kinowe świecą pustkami, ale nawet w początkowej fazie powrotu do normalności przepustowość hal projekcyjnych zostanie obniżona, by zapobiec ewentualnym zarażeniom. Alternatywą zarobkową dla wytwórni są serwisy zajmujące się dystrybucją w sieci. Włączając dzieło do swojej bazy, właściciele tychże stron podzielą się zyskami z abonamentów, ale daleko im będzie do kwot, jakie gwarantowały projekcje na dużym ekranie. Ostatnią deską ratunku są ekskluzywne komplety DVD, ale one nie zrekompensują strat spowodowanych lockdownem. Taka symbioza okaże się korzystna zwłaszcza dla streamingowych potentatów.
Atrakcyjne treści
Netflix, HBO Max czy Amazon Prime nie ograniczają się do udostępniania pozycji zewnętrznych dostawców, ale stawiają także na oryginalne produkcje. Szczególną sympatią użytkowników cieszą się seriale. Niektóre ze względu na ogromne zainteresowanie są rozbudowywane o kolejne sezony, choć w zamyśle reżyserów i scenarzystów miały zakończyć fabułę po kilku odcinkach. Jednak presja widzów wyrażana na oficjalnych kontach platform w mediach społecznościowych jest tak wielka, że uginają się pod żądaniami klientów. Ci ostatni, zamiast motywować się do wyjścia do kina czy uruchomienia DVD w gronie znajomych, decydują się na pozostanie w domu i obserwowanie perypetii bohaterów ulubionego serialu.