Inne

Komiks? Co to jest?!

Wszystko wskazuje na to, że komiks, długo niedoceniany jako dziedzina sztuki, w końcu zaczął być traktowany poważnie i na równi z kinem czy literaturą. Jednocześnie zamiłowanie do mniej ambitnych wytworów tej sztuki, traktujących o facetach w rajtuzach popisujących się super-mocami, przestało być obciachem, a kolejne ekranizacje ich przygód przyciągają do kin nawet komiksowych laików. Przy okazji takiego wzrostu popularności warto zadać sobie pytanie, jak właściwie definiowany jest komiks.

Historia obrazkowa z tekstem czy bez?
Większość zapytanych osób z pewnością odpowiedziałaby, że to po prostu historyjki obrazkowe uzupełnione tekstami zawartymi w tzw. chmurkach. Szybko okaże się jednak, że nawet wiele dzieł komiksowych zaliczanych do kanonu tej dziedziny sztuki nie spełnia owych wymogów, ponieważ nie posiadają one żadnych tekstów. Ale czy w takim razie za sztukę komiksową uznać możemy malunki naskalne czy kościelne freski? W końcu one także często opowiadają jakieś historie, nawet jeśli jej kolejne etapy przedstawione są w tym samym kadrze.

Starożytna geneza
Okazuje się, że wielu specjalistów, którzy łamali sobie głowy nad tą kwestią doszło do następującego wniosku – tak, współczesne powieści graficzne są dokładnie tym samym, co wiele antycznych dzieł sztuki. Wiele, ale nie wszystkie. Za podstawowy wymóg zazwyczaj przyjmuje się konieczność przedstawienia historii na co najmniej dwóch kadrach. Wszystkie pozostałe elementy i stosowane przez współczesnych ilustratorów sztuczki graficzne są jedynie unowocześniona wersją starożytnego rycia w kamieniu czy zdobienia papirusu w celu opisania losów mitycznego herosa czy bóstwa.

Jest to oczywiście jedynie najprostsza definicja, podczas gdy cały czas powstają nowe próby stworzenia klasyfikacji tego co można, a czego nie można interpretować jako komiks. Historia nauki pokazuje jednak, że to proste definicje najlepiej znoszą próbę czasu. Trudno zresztą nie dopatrzeć się także innych, dużo dalej idących analogii między losami współczesnych superbohaterów oraz licznymi przygodami Perseusza czy Achillesa. Obserwacja tych podobieństw prowadzi do prostego wniosku, że od wieków ludzie niezmiennie lubują się w poznawaniu przygód istot potężniejszych od nich samych, a jednocześnie doświadczających także zbliżonych, codziennych trosk, ostatecznie zawsze dając jednak radę stawić czoła przeciwnościom losu.