Pamiętacie, drodzy Czytelnicy, tę legendarną już – rzadko kiedy to sformułowanie znajduje uzasadnienie, pokrycie w faktach, no ale w tym wypadku jest ono niczym innym, jak oczywistą oczywistością, by posłużyć się tą zgrabną w sumie frazą uznanego klasyka – komedię Tadeusza Chmielewskiego, reżysera niewątpliwie wielkiego formatu, komedię już sprzed lat sześćdziesięciu (1957 rok), pod tytułem „Ewa chce spać”? No pewnie, że pamiętacie! A skoro tak, a skoro pamięć Was nie zawodzi, co nas wielce raduje, to z całą pewnością macie też przed oczami pewną kultową już (tu w zasadzie możemy śmiało powtórzyć tę samą uwagę, co w przypadku naszej opinii odnośnie określenia „legendarna”) scenę, a co za tym idzie towarzyszący…